Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/88

Ta strona została przepisana.

jako macierzy tej patrona...
Któż na te sprawy skarby dawał
i swą świętością się przyczynił,
że sława rośnie tej świątyni,
jeśli nie ona?

JANUSZ wojew.:

Ciężarne prawdą są te słowa!
Lecz to nam zważyć dziś potrzeba,
zali tej władzy ciężkie brzem
przyjmie królowa?
Toć nam wiadomo wszem,
że ona raczej nieba,
niźli tej ziemi sięga duchem —
Wspomnijcie jeno pogrzeb wczora:
Zda się nie było jej w kościele,
jakby gdzieś w żalu głuchym
na modłach trwała skrycie —
A przecie była niepoznana,
w mniszym habicie...
Azaż za siebie wiele
czyn ten nie mówi, cni panowie?

KLEMENS z Ruszczy:

Jest pewna słuszność w waszem słowie,
ale nie bacząc na to zgoła,
prosić nam trzeba!

PEŁKA:

Że pójdziem z prośbą, to rzecz święta,
gdyż kraj ten cały o nią woła!
Lecz na wypadek, gdy z odmową
wrócić nam przyjdzie, to wytknięta
droga w tej sprawie być już winna,
przeto zamysły dajmy słowom. —
Zważcie, że przecie to niewiasta
o ręce słabej, chociaż świętej,
a kraj ten ciągle się w odmęty