Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/91

Ta strona została przepisana.
PEŁKA:

Słusznie! Bo wichrzył srodze
i Opolczyka Władysława
na tron krakowski wewieść chciał,
i po tej buntu idąc drodze,
wreszcie nam Litwę naprowadził,
iże do Bolka ankór miał! —
A księżna Kinga czy przykrości
mało przez niego miała
i naród, klątwą znękany?
Ale to przeszło, już się rany
zgoiły. Troska cała
winna nas teraz zgodnie sprzęgnąć,
by, jakom pierwej twardo rzekł,
straconych granic sięgnąć!

JANUSZ wojew. (do Pełki):

Kujawski Kaźmierz równie człek
jest dzielny i krwią bliski...

KLEMENS z Ruszczy (do Pełki):

Ziemowit takoż wiedzie ród
z sławnej Piastów kołyski...

PEŁKA:

Panowie! Jeden jest tylko gród
wielkoksiążęcy

(uderza w stół)

ten, krakowski!
I ten go tylko pan
po przodkach swych dziedziczy,
który się pierwszy w rodzie liczy!
Leszek, w narodzie Czarnym zwan,
dzierży to prawo! Książę nasz,
który na sądzie już jest boskim,
miłował Leszka barz
i jako wszyscy dobrze wiecie
ten to po sobie tron