Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/95

Ta strona została przepisana.

widzi w klasztorze?

KLEMENS z Ruszczy:

Łzy nasze ją roztkliwią,
a łez jej dobroć nie przemoże!

PEŁKA:

W kim już niebiańskie moce żywią
i kto już duszy swojej biel
tamtej ojczyźnie dał we służby,
tego już ziemskich działań zew
do siebie nie przywoła
i ten, postanowieniom swoim brew
z drogi nie zboczy...

JANUSZ wojew. (powstając):

Miast nam zachodzić w jakieś wróżby,
raczej pochylić pójdźmy czoła
przed naszą księżną owdowiałą!

KLIMUNT GRYF (również powstaje, spoglądając w okno):

Mikli tu do nas spiesznie kroczy...

PEŁKA.

Widać, iż coś się stało,
jeśli tej rady wybrał porę...

KLIMUNT GRYF (patrząc nadal w okno):

Również przed dworem
lud zbiera się gromadnie...

PEŁKA (staje przy oknie i patrzy na dziedziniec):

Rozumiem... Wiera składnie
rzecz cała się układa:
To z prośbą przyszła ta gromada,
aby po księciu władzy tron
łaskawie wzięła wdowa...