Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/128

Ta strona została przepisana.
POLEMIO.

Bo miłość moja prawdziwa
Chce twoją boleść zniweczyć,
Twoją chorobę wyleczyć;
I oto lekarz przybywa,
Który może cię uzdrowić.

KARPOFORO.

Więc wolno mi jest z nim mówić?

KRISANTO (na stronie).

Co widzę! wszechmocny Boże!
Karpoforo! czyż być może!

KARPOFORO.

Powiedz mi panie co czujesz.

KRISANTO.

Kiedy tak mną się zajmujesz,
To ci wyznam jak najszczerzej.
Smutek to niewysłowiony,
Kamieniem na sercu leży,
I tak wpił się w głębię duszy,
Jak gdyby krwawemi szpony,
Swoją tęschnotą ponurą,
Że już nic go nie zagłuszy,
Już we mnie stał się naturą.