Ta strona została przepisana.
KARPOFORO (do Polemjusza.)
Na chwilę zostaw nas panie,
Gdy sam ze mną pozostanie,
Śmielej mi wszystko wyłoży,
I serce głębiej otworzy.
(wychodzi POLEMIO.)
Poznajesz mię?
KRISANTO.
Doskonale.
Tyś to jest, co w onej skale
Nagle w powietrznych przezroczach
Znikłeś cudem w moich oczach.
KARPOFORO.
Boskie to dzieło, nie moje,
Przez nie dziś przed tobą stoję.
Gdyby mię był w tej potrzebie
Łaską swoją nie zachował,
Czyżbym dziś ciebie ratował,
Czyżbym mógł dziś widzieć ciebie?
KRISANTO.
Nie.
KARPOFORO.
Opatrzność miłościwa
Jest zarazem sprawiedliwa;