Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/167

Ta strona została przepisana.
KRISANTO.

Nie jest i być nią nie może.
Boć to przecie prawda szczera,
Że tyle ją pługów orze.
Któreżby bóstwo ścierpiało,
By je tylu dręczyć miało?

DARJA.

Saturn nie jest czasem?

KRISANTO.

W cale!
Wszak własne dzieci połyka?
Zbrodnia godna śmiertelnika
Możesz być w bóstwa udziale?

DARJA.

Wenus nie powietrzem?

KRISANTO.

Baśnie!
Wszakto o niej mówią właśnie,
Że z morskiej pjany pochodzi;
Pjana czyż powietrze zrodzi?

DARJA.

Neptunus nie jestże morze?