Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/171

Ta strona została przepisana.

Mówić z tobą, — nigdy więcej,
Choćbyś błagał najgoręcej.
Bo te słowa tajemnicze,
Te twoje kłamstwa zwodnicze,
Taką jakąś siłę mają,
Że się prawdami wydają.

(odchodzi.)
KRISANTO.

Żyć bez ciebie?! gdy te oczy
Jak magnesu czar uroczy
Zabierają z sobą skrycie
Moje szczęście, moje życie,
Wszystko moje!... Darjo droga!
Wróć się do mnie!

(wchodzi KARPOFORO.)
KARPOFORO.

Milcz! na Boga!
Zostaw ją, wstrzymaj się chwilę,
Słuchaj!

KRISANTO.

Czego chcesz odemnie?

KARPOFORO.

Zniszczyć twój spokój fałszywy.
Także to płacisz wzajemnie?
Niewdzięczny i nieszczęśliwy!