Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/192

Ta strona została przepisana.
KRISANTO.

Powiedz, jakież cię zaklęcie
Powstrzyma od okrucieństwa?

POLEMIO.

Takiego ogromu kary
Łatwo uniknąć możecie
Jednem słowem, jeśli chcecie.
Oto, wyrzeczcie się wiary
W Chrystusa.

KRISANTO.

Tego jedynie
Nigdy, nigdy nie uczynię!

DARJA.

Ani ja!

POLEMIO.

Więc precz oboje!
Niech się spełnią sądy moje.

ESKARPIN.

Tak panie, nie zmieniaj wcale,
Osądziłeś doskonale.

KRISANTO.

Boże!... lecz czegóż się boję?!
Wierz silnie, małżonko droga,