Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/21

Ta strona została przepisana.



DOBA PIERWSZA.

Za podniesieniem zasłony widać KRISANTA siedzącego z książką przy stole założonym księgami
KRISANTO.

O! głowo ty moja, głowo!
Z twoją władzą umysłową!
Jakżeś ciasna, ciemna, mylna,
Bezpojętna i bezsilna,
Gdy nie możesz ni troszeczki
Pojąć tej lichej książeczki,
Którą przypadkiem, bez celu,
Wyjąłem z pomiędzy wielu. —
Nad nią jedną dni już tyle
Myślę, męczę się i silę,
Próżno myślę, próżno ślęczę,
Na nic trudy i zgłębiania,
Próżno silę się i męczę,
Na nic wszystko! ani zdania!