Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/60

Ta strona została przepisana.

Byłbyś mnie gniewem zapalił,
Jad zazdrości wlał do łona. —
Gdy więc żal przez cię wzbudzony
Tak jest z wdzięcznością złączony,
Łączmyż razem nasze losy,
Niech nas wiodą serca głosy.
Ja biegnę za bóstwem mojem,
Ty uderz do twojej damy,
Co jeszcze duma nad zdrojem,
A potem tu się spotkamy.

(odchodzi).
KRISANTO.

W tak szczególnym jestem stanie!
Takie w myśli zamięszanie,
Taką dziwną czuję trwogę,
Że poznać siebie nie mogę!
Od chwili, w której ujrzałem
Piękność tę tak doskonałą,
Nieznanym płonę zapałem; —
Babilonem głowa moja!
Serce zburzone jak Troja!

ESKARPIN.

Toż samo ze mną się stało.
Gdy tę piękność zobaczyłem,
Całkiem przytomność straciłem.