Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/83

Ta strona została przepisana.

Tak wysoko, tak wysoko,
Że sam dla nich wyznać muszę
Cześć prawdziwą i głęboką.

POLEMIO.

Milcz! milcz! bo mi serce krajesz,
Co? ty dla nich cześć wyznajesz!

AURELIO (w głębi).

Oba w miejscu pozostali.

POLEMIO.

Nadchodzą — słyszę ich w dali.
Znów ci maskę na twarz włożę,
Aby ciebie nie poznano,
Aby przez to nie dojrzano
Plamy na moim honorze.
Póki, rozważywszy ściśle,
Innej rady nie wymyślę.

KRISANTO (na stronie).

Boże, dotąd mi nieznany!
Błagam ciebie najgoręcej,
Niech twa łaska mię ogarnie!
By poznać cię lepiej, więcej,
Wytrzymam wszystkie męczarnie.

(wchodzi AURELIO z żołnierzami.)