zabawne i po godzince posłuchu bywa się „zorjentowaną“. Ale równocześnie doznaję uczucia niesmaku i wstrętu; po rozmowie z nią ma się wrażenie, iż coś przykleiło się do ciała i do duszy, i odczuwa się potrzebę gruntownego przepłókania wewnątrz i zzewnątrz.
Kiedy zabawiałam się z jej dwiema malutkiemi córeczkami, mimowoli nasłuchiwałam, jak języczek Emmy działał całą parą w rozmowie z dwiema tegoż co ona typu przyjaciołkami. Wymówiła nazwisko Alfreda Móręka.
Nie ukrywam tego, że ciągnęłam zabawę z dziećmi, już roztargniona. Gdyż jednem uchem strzygłam ciekawie w stronę plotkujących szeptem cioteczek, które pochyliły się ku sobie głowami; ich twarze wyrażały zainteresowanie, oburzenie i zachwyt równocześnie.
Oto, co pochwyciłam z ich gadaniny; Alfred M. uwiódł młodą dziewczynę; biedactwo jest teraz chore umysłowo; brat jej zaprzysiągł sobie, że zabije Mörcka. Historyjka ta była prawdziwa, ponieważ kuzynka moja dowiedziała się o niej od pewnej damy, której szwaczka była ciotką pokojówki rodziców uwiedzionej panienki.
Strona:Peter Nansen - Niebezpieczna miłość T. 1.djvu/47
Ta strona została przepisana.