Ta strona została uwierzytelniona.
„Czcigodny. Dokądże pójdę?
Moje serce i takby za mną nie poszło,
Moje serce kaleką się stało.
Kiedyś, kiedyś chciałem iść do świątyni,
Drzewo sandału, wonności złożyć Bogu w ofierze —
Ale mój Mistrz prawdziwy w sercu pokazał mi Boga,
I odtąd w świątyni tylko martwe kamienie dostrzegam.
Ty, o Boże, całe stworzenie przenikasz.
W każdej rzeczy jesteś, w każdym przedmiocie.
Wedy, Purany czytałem, badałem dokładnie,
Napróżno, ach napróżno szukać będziecie w nich Boga.