Strona:Pielgrzym.djvu/005

Ta strona została uwierzytelniona.
1.
POD STRAŻ ANIELSKĄ — UCIECZKA OD KRWI
I.

Okropny, złoty, na cierpliwej Skale
Duch, co mi serce w szary popiół zżega,
Piastun, chroniący święte polskie Graale
Piastuństwem władem... Wróż, który postrzega
Czyli królewski szał, spiętrzon zuchwale —
Gdzie Dawidowa jaśnieje telega[1]
Jak Babel, kłamstwem nie rwie się nad chmury,
By orła[2] strącił z gwiaździanemi pióry...


II.

Duch ten, pod cieniem Krzyża zbłękitniały,
Tający w sobie szczodroty pieśniane —
Onym, co troje w czeluściach śpiewały,
Podobny[3] — kiedy płomienie różane
Z pacholąt bosych lutnię Pańskiej chwały
Czyniły dźwięczną: przez cmentarzów ścianę
Duch ten, zelżywszy mię świadectwem mary,
Odszedł. A we mnie miotał się smok stary.


  1. Ursa maior (konstelacja).
  2. Aquila (konstelacja).
  3. Pacholęta biblijne w piecu babilońskim.