Tu się przede mną skłonił litościwy
Władysławowy poseł: „Chcecie-ż, panie,
To wam tu syna wwiodę? — Miejcież i wy
Bożą Kolędę; król ją na wiązanie
Składa przez ręce me... żeście prawdziwy,
Że się zgorszenie nikomu nie stanie,
Com też miał zbadać, nim kogo dopuszczę
Na tę, co skryła waszę chorość, puszczę“.
A jam odejrzał mu — cicho i długo.
„Za troskę króla o mnie, dzięki. Powiedz,
Że Bożym jestem i sług Bożych sługą —
A nie ów pasterz zbłąkany, bez owiec;
Chcę jeno, abym do Boga z zasługą
Tą ladajaką powrócił: manowiec,
Który mię wywiódł ze światowej matni,
Niech wszystkim zda się — że był mi... ostatni[1]“.
„O samobójcy i nędznym warjacie,
Jako nie wiedzą nic tłumy zgorszone,
Niech i wybrani myślą... że nie znacie
Grobu, co schłonął liche szczęty one,
W noc, w której zelżon był król w swej komnacie
Od niewdzięcznika — włóczęgi...“ Koronę
Pychy złożyłem u Wrót Pańskich dawno —
Słów gorzkich słodycz w oczach była jawną.
- ↑ Pod dn. 3 kwietnia 1081 r. zapisuje Kalendarz kapituły krakowskiej śmierć Śmiałego; położono tę zapiskę po powrocie Mieszka Bolesławica do Polski (ob. Balzer. Genealogja Piastów)