Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/059

Ta strona została uwierzytelniona.

dzisiaj; a wszakże dziś wieczór zobaczę panią de Merteuil i, jeżeli zdobędę się na odwagę, opowiem jej wszystko. Zrobię poprostu to, co ona mi powie, i nie będę miała sobie nic do wyrzucenia. A może mi ona powie, że mogę mu odpowiedzieć troszeczkę, żeby nie był taki smutny! Och, strasznie jestem tem zmartwiona. Do widzenia, moja złota. Powiedz mi w każdym razie, co o tem myślisz.

19 sierpnia 17**.



LIST XVII.

Kawaler Danceny do Cecylii Volanges.


Pani! Zanim się oddam, nie wiem, jak mam to nazwać, szczęściu, czy też potrzebie pisania do pani, zaczynam od błagania, abyś raczyła mnie wysłuchać. Rozumiem, iż, odważając się na zwierzenie pani mych uczuć potrzebuję całej twojej pobłażliwości; byłaby ona zbyteczną, gdyby mi chodziło jedynie o usprawiedliwienie tego, co czuję. Czemże jest bowiem to wyznanie, jeżeli nie stawieniem ci przed oczy twojego własnego dzieła? I co mogę ci powiedzieć, pani, czegoby moje spojrzenia, moje wzruszenie, moje zachowanie się, moje milczenie nawet nie zdradziło ci wcześniej, nim ja się ośmieliłem to uczynić? I czemużbyś się miała gniewać o to uczucie, które ty sama obudziłaś? Natchnione przez ciebie, nie może ono być ciebie niegodnem: jeżeli jest płomienne, jak moja dusza, czyste jest tak, jak twoja. Czyż miałoby być zbrodnią to, iż umiałem ocenić twoją uroczą twarzyczkę, twe czarujące talenty, twój wdzięk nieodparty i tę wzruszającą niewinność, która dodaje nieporównanej ceny tym tak już cennym przymiotom? nie, z pewnością nie: ale, nie będąc winnym, można być nieszczęśliwym, i to jest los, który mnie czeka, jeśli ty, pani, odtrącisz hołd