Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/076

Ta strona została uwierzytelniona.

de Rosemonde chciała ją odwiedzić; ale przebiegła pacyentka wymówiła się straszliwym bólem głowy, który nie pozwala jej przyjąć nikogo. Pojmujesz, że po wieczerzy nie długo trwała zabawa w salonie i że ja również dostałem migreny. Wróciwszy do siebie, napisałem długi list, z wyrzutami na takie postępowanie i położyłem się z zamiarem oddania go nazajutrz rano. Nie mogąc usnąć wstałem, aby jeszcze odczytać moje pisanie i stwierdziłem, że nie dosyć w niem czuwałem nad sobą; że więcej w tem przebija pożądania, niż miłości i więcej złego humoru, niż smutku. Będę musiał przerobić; ale na to trzebaby mieć spokojniejszą głowę.
Już pierwszy brzask na niebie; może on mi sen przyniesie. Wracam do łóżka; i, mimo, całej władzy, jaką ma nademną ta kobieta, przysięgam ci, markizo, iż aż nazbyt często nawiedza mnie w snach twoja urocza postać. Do widzenia, moja piękna przyjaciółko.

21 sierpnia 17**, o godzinie 4 rano.



LIST XXIV.

Wicehrabia de Valmont do Prezydentowej de Tourvel.


Ach, przez litość, pani, zechciej ukoić niepokój mojej duszy; zechciej objawić mi, czego mam się spodziewać lub lękać. Zawieszonemu pomiędzy bezmiarem szczęścia lub niedoli, niepewność nazbyt okrutnem jest cierpieniem. Pocóż uczyniłem ci to wyznanie? czemuż nie umiałem się oprzeć przemożnemu czarowi, który zdradził przed tobą, pani, tajniki mych myśli? Szczęśliwy, iż mogłem uwielbiać cię w milczeniu, upajałem się własną mą miłością; uczucie, którego nie zamącał wówczas obraz twojego cierpienia, zaspakajało pragnienia mego serca: ale to źródło szczęścia stało mi się źródłem rozpaczy, od chwili, gdy ujrza-