Mimo to, jeżeli masz jakie wielkie przedsięwzięcie na myśli, jeżeli miałeś ochotę pokusić się o coś, w czem obecność tego niebezpiecznego rywala stawała ci w drodze, przybywaj teraz. Zostawia ci pole wolne, przynajmniej na jakiś czas; być może nawet, iż nie podniesie się nigdy z pod ciosu, jaki mu zadałam.
Jakiż ty jesteś szczęśliwy, doprawdy, że masz taką przyjaciółkę! Jestem dla ciebie niby dobroczynna wróżka. Więdniesz zdala od piękności, która cię przykuła do siebie: mówię słowo i oto znowu znajdujesz się przy niej. Chcesz się zemścić na kobiecie, która ci szkodzi: czynię ci znak w miejscu, w które powinieneś ugodzić i wydaję ci ją na łaskę i niełaskę. Zwracasz się do mnie wreszcie o pomoc w uprzątnięciu z areny groźnego współzawodnika — i to zostało wysłuchane. W istocie, jeśli nie obrócisz reszty życia na hymny dziękczynne, nie wart jesteś tylu dobrodziejstw! A teraz wracam do mojej przygody i zaczynam od początku.
Spotkanie naznaczone tak głośno przy wyjściu z Opery[1], zostało zrozumiane tak, jak się tego spodziewałam. Prévan zjawił się i kiedy marszałkowa powiedziała mu uprzejmie, że dumną jest, iż widzi go dwa razy z rzędu na swojem przyjęciu, on pospieszył odpowiedzieć, że od wtorku wieczór pozrywał całe mnóstwo ułożonych projektów, aby tylko móc w ten sposób rozporządzić swoim wieczorem. To było pod moim adresem. Ponieważ chciałam mimo to upewnić się jeszcze, czy w istocie ja byłam prawdziwym przedmiotem tej pochlebnej gorliwości, z rozmysłu postawiłam mego świeżego wielbiciela w konieczności wyboru pomiędzy mną a jego główną namiętnością. Oświadczyłam, iż nie będę grała: istotnie i on znalazł na prędce jakąś wymówkę; pierwszy mój tryumf odniosłam tedy nad lancknechtem.
Następnie wdałam się w rozmowę z biskupem de...; wybra-
- ↑ Patrz List LXXIV.