Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/234

Ta strona została uwierzytelniona.

trzebie, każdy będzie sobie mógł przypomnieć, że nie było mi pilno pozostać samej.
Gra przeciągnęła się dłużej, niż przypuszczałam. Djabeł mnie kusił i uległam chętce, aby pójść pocieszyć mego niecierpliwego więźnia. Już się zbliżałam ku mojej zgubie, kiedy przyszło mi na myśl, że skoro raz ulegnę w zupełności, nie będę miała już nad nim tej mocy, aby go utrzymać w nieposzlakowanym stroju, niezbędnym dla ziszczenia moich zamiarów. Miałam siłę oprzeć się pokusie. Zawróciłam z drogi i, nie bez żalu, zajęłam na nowo miejsce przy grze, ciągnącej się beznadziejnie długo. Skończyła się nareszcie i wszyscy się rozeszli. Zadzwoniłam na sługi, rozebrałam się bardzo szybko i wyprawiłam je również na spoczynek.
Czy widzisz mnie, wicehrabio, jak w leciutkim stroju, krokiem ostrożnym i lękliwym, idę niepewną ręką otworzyć drzwi mojemu zwycięzcy? Ujrzał mnie... błyskawica nie jest równie szybka... Cóż ci powiem? zostałam pokonana, pokonana zupełnie, zanim byłabym zdolna wymówić słowo, aby go powstrzymać lub usiłować się bronić. Po tem zwycięstwie, Prévan chciał przenieść się w sytuacyę bardziej dogodną i bardziej zastosowaną do okoliczności. Przeklinał swój strój, który, jak mówił, oddalał go odemnie: chciał walczyć ze mną równą bronią. Ale moja nadzwyczajna trwożliwość sprzeciwiła się temu zamiarowi, zaś tkliwe pieszczoty, jakiemi go obsypałam, nie zostawiły czasu na próby wykonania. Niebawem Prévan zajął sie innemi sprawami.
Jego prawa do mego serca zdwoiły się i jego pretensye odżyły na nowo: ale wówczas ja ozwałam się w te słowa: „Nieprawdaż, aż dotąd miałbyś pan wcale zabawną anegdotkę do opowiedzenia hrabinom de P*** i reszcie publiczności; ale ciekawa jestem, w jaki sposób opowiesz pan koniec całej przygody“. To mówiąc, pociągnęłam ze wszystkich sił za dzwonek. Teraz przyszła na mnie kolej działania, a czyn mój szybszy był od słów. Zaledwie Prévan zdołał coś wybąkać, kiedy już