Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/304

Ta strona została uwierzytelniona.
LIST CX.

Wicehrabia de Valmont do Markizy de Merteuil.


Potęgi niebios, dałyście mi duszę dla cierpienia, dajcież mi ją również dla szczęśliwości![1] Zdaje mi się, iż to czuły Saint-Preux wyraża się w ten sposób. Ja, lepiej od niego wyposażony przez losy, przeżywam równocześnie obydwa te istnienia. Tak droga przyjaciółko, jestem równocześnie bardzo szczęśliwy i bardzo nieszczęśliwy; i, skoro posiadasz moje zupełne zaufanie, winien ci jestem podwójne zdanie sprawy z mych smutków i rozkoszy.
Wiedz więc, że moja niewdzięczna Świętoszka ciągle jest nieubłagana. Już czwarty z kolei list otrzymałem z powrotem. Może niesłusznie wyrażam się czwarty; bowiem, domyśliwszy się z łatwością, po pierwszym zwrocie, że po nim nastąpi wiele innych, i nie chcąc w ten sposób tracić czasu nadaremnie, wpadłem na pomysł skreślenia moich lamentacyi w samych ogólnikach i bez daty: tak, że, od drugiej poczty, już ciągle ten sam list wędruje i wraca; zmieniam jedynie kopertę. Jeżeli moja piękność skończy tak, jak kończą zazwyczaj wszystkie, i zmiękczy się któregoś dnia, bodaj ze znużenia, wówczas przyjmie nareszcie mój list i wtedy będzie czas nadrobienia drogi. Pojmujesz, że przy tym nowym sposobie korespondowania nie mogę mieć bardzo dokładnych informacyi.

Odkryłem mimo to, że płocha osóbka zmieniła powiernicę: przynajmniej przekonałem się, że od czasu jej wyjazdu z Zamku, pani de Volanges nie odebrała ani jednego listu, natomiast przyszły aż dwa do starej Rosemonde; że zaś ta nie powiedziała nam ani słowa, i w ogóle nie wspomina o swojej piesz-

  1. Nowa Heloiza.