Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/311

Ta strona została uwierzytelniona.

jaźń dla ciebie; i że nigdy nie przestanę brać najżywszego udziału we wszystkiem, co ciebie dotyczy.
Mój siostrzeniec jest również nieco cierpiący, ale nic mu nie zagraża, tak iż o stan jego nie ma powodu się niepokoić: jestto lekkie niedomaganie, na którem, o ile mi się zdaje, więcej cierpi jego humor niż zdrowie. Nie widujemy go prawie wcale.
Jego zamknięcie się i twój wyjazd nie przydają wesołości naszemu szczupłemu kółku. Małej Volanges szczególniej musi się to dawać we znaki, gdyż ziewa, jak dzień długi, tak, że o mało nie połknie własnych piąstek. Zwłaszcza od kilku dni czyni nam ten zaszczyt, iż zasypia głębokim snem każdego popołudnia.
Do widzenia, droga ślicznotko; jestem zawsze twoją serdeczną przyjaciółką, matką, siostrą nawet, gdyby mój podeszły wiek pozwalał na ten tytuł. Słowem, mam dla ciebie wszystkie najtkliwsze uczucia.

Podpisano: Adelajda, za Panią de Rosemonde.
Z zamku  * * * , 14 października 17**.



LIST CXIII.

Markiza de Merteuil do Wicehrabiego de Valmont.


Poczuwam się do obowiązku uprzedzenia cię, wicehrabio, iż w Paryżu poczynają się tobą zajmować, że świat zauważył twą nieobecność, a nawet już odgaduje jej przyczynę. Byłam wczoraj na nader licznem zebraniu; twierdzono tam z zupełną pewnością, że zagrzebany jesteś na wsi z powodu jakiejś miłości romantycznej a nieszczęśliwej: trzeba było widzieć radość, jaka odmalowała się na twarzy mężczyzn zazdrosnych o twoje powodzenie, jak również i wszystkich kobiet, któremi nie raczyłeś się zajmować. Jeżeli zechcesz mnie posłuchać, to nie pozwolisz