szego trudu; uzyskać od niej to, czego się nie śmie nawet wymagać od dziewczyn, których to jest zawodem; i to, nie mącąc w niczem jej tkliwej miłości, nie przyprawiając ją o niestałość, nawet o niewierność: bowiem, istotnie, jej nie zaprzątam nawet jej główki! tak, że skoro mój kaprys przeminie, oddam ją z powrotem w ramiona czułemu kochankowi, zaledwie świadomą niejako wszystkiego co zaszło. Czyż to jest sztuczka tak pospolita? a potem, wierzaj mi, skoro raz wyjdzie z moich rąk, zasady jakie w nią wszczepię rozwiną się w niej z czasem; i przepowiadam, że nieśmiała uczenica wkrótce zabłyśnie w sposób przynoszący zaszczyt mistrzowi.
Jeżeli jednak ktoś bardziej smakuje w rodzaju heroicznym, ukażę mu prezydentową, ten słynny zbiornik wszelakiej cnoty! szanowaną nawet przez naszych najzuchwalszych! taką, słowem, że nikomu nawet na myśl nie przyszło przypuszczać do niej szturmu! pokażę ją, powiadam, jak zapomina o obowiązkach i cnocie, jak poświęca swoją dobrą sławę i dwa lata przykładnego życia, aby uganiać się za szczęściem pozyskania moich względów, aby upijać się rozkoszą kochania mnie; jak, za tyle ofiar jako jedynej nagrody żebrze jednego słowa, jednego spojrzenia, które nie zawsze uda się jej uzyskać. Zrobię więcej: porzucę ją; i albo wcale nie znam tej kobiety, albo nie będę miał następcy w jej sercu. Oprze się potrzebie szukania pociechy, przyzwyczajeniu do upojeń miłosnych, pragnieniu nawet zemsty. Słowem, będzie istniała jedynie przezemnie; ja jeden będę tym, który rozpoczął i który zamknie jej istnienie. Raz osiągnąwszy ten tryumf, powiem moim współzawodnikom: „Patrzcie na me dzieło i szukajcie w całem stuleciu drugiego takiego przykładu!“
Zapytasz mnie, skąd mi się bierze dzisiaj taki nadmiar zaufania w siebie? to dlatego, że od tygodnia jestem powiernikiem mojej uroczej pani: nie mówi mi swoich tajemnic, ale je podchwytuję. Dwa listy od niej do pani de Rosemonde pou-
Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/319
Ta strona została uwierzytelniona.