Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/331

Ta strona została uwierzytelniona.

panią de Tourvel o moich nowych postanowieniach, i prosić ją w mem imieniu o widzenie się poufne. Pragnę, przynajmniej w części, naprawić winy moje szczerą skruchą; zarazem zaś, w jej oczach zniszczyć jedyne istniejące ślady błędów, jakich się dopuściłem względem jej osoby.
Dopiero po dopełnieniu tej wstępnej expiacyi ośmielę się złożyć u twoich stóp, Ojcze, korne wyznanie mych licznych nieprawości i błagać cię o pośrednictwo w pojednaniu o wiele ważniejszem i, na nieszczęście, trudniejszem jeszcze. Czy mogę spodziewać się, Wielebny Ojcze, iż nie odmówisz pomocy, tak potrzebnej mi i cennej? że raczysz wzmocnić mą słabość i poprowadzić kroki na nowej ścieżce, którą bardzo gorąco pragnę postępować, ale której — wyznaję to rumieniąc się — nie znam jeszcze? Oczekuję twej odpowiedzi z niecierpliwością człowieka, który żałuje i pragnąłby złe naprawić; tymczasem pozostaję z całem poważaniem i wdzięcznością, twoim najuniżeńszym etc.
P. S. Upoważniam Wielebnego Ojca, w razie gdyby uznał to za właściwe, do okazania tego listu w całości pani de Tourvel. Osobę tę szanować będę przez całe życie i nigdy w niej nie przestanę czcić istoty, którą niebo raczyło obrać sobie za narzędzie, aby, przez budujący przykład jej cnót, zawieść duszę moją ku drodze zbawienia.

Z zamku  * * * , 22 października 17**.



LIST CXXI.

Markiza de Merteuil do Kawalera Danceny.


Odebrałam twój list, mój nazbyt młody przyjacielu; ale zanim podziękuję, muszę cię za niego połajać: uprzedzam cię, że jeżeli się nie poprawisz, nie spodziewaj się już