pani, albo usprawiedliwić się w twoich oczach, albo uzyskać przebaczenie błędów o jakie mnie pomawiasz; potrzebuję tego, aby bodaj dokończyć w spokoju dni, do których nie przywiązuję żadnej ceny, odkąd ty, pani, wzdragasz się być jedyną ich słodyczą“.
Tutaj próbowała odpowiedzieć. „Obowiązki moje nie pozwalały mi...“ Kłamstwo nie mogło jej przejść przez gardło; urwała. Zacząłem tedy tonem najgłębszej tkliwości. „Więc to prawda, że pani uciekłaś przedemną? — Ten wyjazd był konieczny. — I że oddalasz mnie od siebie? — Tak trzeba. — I na zawsze? — Tak powinnam.“ Nie potrzebuję ci dodawać, że w czasie tej krótkiej rozmowy głos czułej świętoszki był zdławiony, zaś oczy nie śmiały podnieść się na mnie.
Uznałem, iż trzeba ożywić nieco tę przewlekającą się scenę; toteż, podnosząc się z wyrazem żalu: „Stałość pani, rzekłem, przywraca mi siłę moich postanowień. Dobrze zatem, rozstaniemy się; rozstaniemy się nawet bardziej niż myślisz: będziesz mogła sobie dowoli winszować twego dzieła“. Nieco zdziwiona tym tonem wymówki, chciała odpowiedzieć: „Postanowienie, jakie pan powziął, rzekła... — Jest jedynie wynikiem rozpaczy, odparłem z uniesieniem. Chciałaś, ażebym był nieszczęśliwym; dowiodę, że ci się to powiodło, nawet ponad twoje własne życzenia. — Pragnę pańskiego szczęścia, odparła“. Tu ton jej głosu zwiastował już bardzo silne poruszenie; toteż, rzucając się do jej kolan, i tym moim tonem dramatycznym, który znasz, markizo, wykrzyknąłem: „Ach, okrutna, czy może istnieć dla mnie szczęście, gdy ty go nie chcesz podzielać? Gdzież je znaleźć zdala od ciebie? Och! nigdy! nigdy!“
Wyznaję, że zapędzając się w ten sposób, wiele liczyłem na pomoc łez: ale czyto z nieusposobienia, czy też z przyczyny nieustannego napięcia uwagi, niepodobieństwem mi było rozpłakać się.
Na szczęście przypomniałem sobie, że aby zdobyć kobietę, każdy sposób jest równie dobry, i że pierwszy lepszy wielki
Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/345
Ta strona została uwierzytelniona.