Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/347

Ta strona została uwierzytelniona.

pani, nie nawykłem do burz namiętności, nie umiem przeto panować nad ich wybuchem. Uniosłem się; źle uczyniłem: ale pomyśl, że to ostatni raz. Och! uspokój się, pani, uspokój się, błagam“. Zarazem, podczas tego długiego przemówienia, zbliżałem się nieznacznie. „Jeżeli pan chce, abym się uspokoiła, odparła spłoszona piękność, niech się pan sam stara być spokojniejszy. — Dobrze więc, przyrzekam to pani, rzekłem. Poczem dodałem słabszym głosem: „Wysiłek ciężki, ale przynajmniej nie będzie zbyt długi. Ale, podjąłem natychmiast jakby nawpół przytomnie, przyszedłem tutaj, wszak prawda, aby pani zwrócić jej listy. Racz je odebrać, proszę. Niech się spełni i to bolesne poświęcenie: nie zostawiaj mi nic, co mogłoby osłabić mą odwagę“. Następnie dodałem, wyciągając z kieszeni cenny zbiorek: „Oto zakład zwodniczy zapewnień twojej przyjaźni! Przywiązywał mnie do życia, odbierz go tedy. Sama zechciej dać znak który ma mnie od ciebie oddalić na zawsze“.
Tutaj czuła kochanka poddała się najzupełniej poruszeniom tkliwego niepokoju. „Ależ, panie de Valmont, co panu jest? co pan chce powiedzieć? Czyż krok, który czynisz dzisiaj, nie jest dobrowolny? czy to nie jest owoc własnego pańskiego namysłu? czyż nie pan sam zgodził się z koniecznem postanowieniem, które ja obrałam z poczucia obowiązku? — A zatem, odparłem, to postanowienie rozstrzygnęło o mojem. — I jakież ono? — Jedyne, które może, rozdzielając mnie z tobą, położyć koniec mym cierpieniom. — Ale niech mi pan powie, co pan zamierza?“ Na to objąłem ją w ramiona, bez żadnego oporu z jej strony. Z tego zapomnienia o względach przyzwoitości mogłem wnioskować jak bardzo musi być wzruszona: wykrzyknąłem tedy, ryzykując ten nowy wybuch uniesienia: „Kobieto anielska, ty nie masz żadnego pojęcia o miłości jaką mam dla ciebie; nie dowiesz się nigdy, do jakiego stopnia byłaś ubóstwiana, i o ile to uczucie było mi droższem niż własne me istnienie! Oby dni twoje mogły ci spłynąć szczęśliwie i spokojnie; oby mogło je