zabezpieczenia i zachowania wszystkiego co zdobyłem poprzednio. To, zdaje mi się, wszystko, co można uczynić; ale lękam się obecnie, iż rozmiękłem jak Hanibal w rozkoszach Kapuy. Oto co zaszło od tej chwili.
Byłem przygotowany na to, że tak doniosły wypadek nie obędzie się bez łez i bez przyjętej w takich wypadkach rozpaczy: tutaj natomiast zauważyłem raczej przewagę pewnego zawstydzenia i jakby skupionej powagi. Jedno i drugie tłómaczyłem sobie stanem, w jakim się znajdowała moja bogobojna pani; toteż, nie zaprzątając się temi drobnemi różnicami które uważałem za czysto okolicznościowe, chciałem poprostu kroczyć wielkim gościńcem pocieszeń, przekonany, że, jak się to dzieje zazwyczaj, jeden czyn zdziała więcej niż wszystkie perswazye, których jednak również nie zaniedbywałem. Ale napotkałem na opór istotnie przerażający, nietyle jeszcze przez swoją gwałtowność, co przez formę w jakiej się objawił.
Wyobraź sobie kobietę siedzącą całą zesztywniałą, o twarzy zupełnie nieruchomej; robiącą wrażenie, iż nie myśli, nie słyszy, nie rozumie: jedynie z oczu utkwionych w jeden punkt wypływają łzy dość obfite, i cieknące jakby bezwiednie. Taką była pani de Tourvel podczas moich przemówień; zaś gdy próbowałem ściągnąć na siebie jej uwagę jakąś pieszczotą, gestem nawet najniewinniejszym, miejsce pierwotnej martwoty zajęły natychmiast objawy przerażenia, spazmy, konwulsye, szlochy, i, od czasu do czasu, bezładne okrzyki.
Te napady powtórzyły się kilka razy i coraz to silniejsze; ostatni był nawet tak gwałtowny, że byłem już blizki zupełnego zniechęcenia, i zaczynałem przez chwilę myśleć, iż odniosłem najzupełniej jałowe i bezpożyteczne zwycięztwo. Próbowałem się chwytać wszelkich przyjętych w tych wypadkach ogólników, w których liczbie znalazł się i ten frazes: „Więc to cię przyprawia o taką rozpacz, iż dałaś mi szczęście?” Na to słowo, czarująca kobieta obróciła się ku mnie i twarz jej, jakkolwiek jeszcze
Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/349
Ta strona została uwierzytelniona.