stóp i w twoje ramiona, i dowiodę ci tysiąc razy i na tysiąc sposobów, że jesteś, że będziesz zawsze prawdziwą panią mego serca.
Do widzenia, piękna przyjaciółko; oczekuję z niecierpliwością twej odpowiedzi.
Pani de Rosemonde do Prezydentowej de Tourvel.
I czemuż to, drogie moje dziecko, nie chcesz już być moją córką? czemu dajesz mi do zrozumienia, iż masz zamiar poniechać wszelkiej między nami styczności? Czy aby mnie ukarać, iż nie odgadłam tego, co było przeciwne wszelkiemu prawdopodobieństwu? czy podejrzewasz mnie, że ci zrobiłam przykrość umyślnie? Nie, znam zbyt dobrze twe serce, aby przypuszczać, iż ono tak myśli o mojem.
O moja młoda przyjaciółko! z boleścią mówię ci te słowa; ale o wiele za bardzo godna jesteś kochania, aby kiedykolwiek miłość mogła cię uczynić szczęśliwą. Ach, któraż kobieta naprawdę szlachetna i tkliwa, znalazła co innego prócz samej niedoli w tem właśnie uczuciu, tak bogatem w obietnice szczęścia! Czyż mężczyźni umieją ocenić kobietę, którą posiadają?
Prawda, zdarzają się między nimi ludzie uczciwi w postępkach i stali w uczuciu: ale, pomiędzy tymi nawet, jakże niewielu umie się dostroić zgodnie do naszego serca! Nie sądź, moje drogie dziecię, iżby ich miłość podobna była do naszej. Prawda, doświadczają tych samych upojeń; nieraz nawet, wkładają w nie więcej porywu: ale nie znają tej czujnej tkliwości, tej delikatnej troski, które są w nas pobudką owych starań czułych i nieustannych, a których jedynym celem jest za-