Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/387

Ta strona została uwierzytelniona.

nie oszukiwać, aby nie chwytać potemu każdej sposobności, która ci się wyda łatwą lub przyjemną: nic mnie też nie dziwi, że, przez rozpustę umysłową, której napróżnoby ci ktoś odmawiał, zrobiłeś jeden raz z rozmysłu to, co zrobiłbyś tysiąc razy ot, tak, ze sposobności. Wszak to jest u was najpospolitszy bieg rzeczy.
Natomiast mówiłam, myślałam, myślę jeszcze obecnie, że ty, mimo to, kochasz swoją prezydentową; nie żadną miłością zbyt czystą, ani też zbyt tkliwą, ale, z tem wszystkiem, miłością wystarczającą na to, aby w danej kobiecie znajdować powaby i przymioty, których ona nie posiada; miłością, która daje jej odrębne miejsce w świecie, wszystkie inne zaś stawia w drugim rzędzie.
Jeszcze i w twoim ostatnim liście, jeżeli mi nie mówisz wyłącznie o tej kobiecie, to dla tego, że nie chcesz mi nic mówić o swoich wielkich sprawach; wydają ci się one tak ważne, że milczenie, jakie zachowujesz w tym przedmiocie, zdaje ci się karą dla mnie. I, oto, po tych tysiącznych dowodach wybitnej przewagi, jaką posiadła nad tobą inna kobieta, zapytujesz mnie spokojnie, czy jest jeszcze jakiś wspólny interes pomiędzy mną a tobą! Strzeż się, wicehrabio! Skoro raz ci odpowiem, moja odpowiedź będzie nieodwołalna; tem, iż nie chcę dać ci jej w tej chwili, tem samem może już mówię zbyt wiele. Toteż nie chcę bezwarunkowo dłużej zatrzymywać się przy tem.
Conajwyżej mogłabym ci opowiedzieć jedną powiastkę. Być może, nie będziesz miał czasu jej przeczytać, lub też zastanowić się nad nią tak, aby ją dobrze zrozumieć? twoja wola. W najgorszym razie powiastka pójdzie na marne i na tem koniec.
Jednemu z moich znajomych zdarzyło się, podobnie jak tobie, zacietrzewić w kobiecie, która przynosiła mu niewiele zaszczytu. Miał on, w chwilach jasnowidzenia, tyle rozsądku,