rzenie zaiste najmniej spodziewane. Oto dostałam list od pana de Valmont; podobało mu się obrać mnie za swoją powiernicę, a nawet pośredniczkę u pani de Tourvel, dla której dołączył również list przesłany mi razem z moim. Odesłałam mu go z powrotem, wraz z moją odpowiedzią. Posyłam pani list pisany do mnie; mniemam, iż osądzisz tak jak ja, że nie mogłam, ani też nie powinna byłam uczynić tego, o co mnie prosi. Gdybym zresztą nawet chciała, nasza nieszczęśliwa przyjaciółka nie byłaby zdolna mnie zrozumieć. Bezprzytomność, majaczenie trwają ciągle. Ale co pani powie o tej rozpaczy pana de Valmont? Czy tym razem jest szczery, czy też pragnie oszukać świat aż do końca?[1] Jeżeli rozpacz jego nie jest udana, może sobie powiedzieć, iż sam jest sprawcą swego nieszczęścia. Nie sądzę, aby był zbyt zadowolony z mojej odpowiedzi; ale wyznaję, iż wszystko co mi jest wiadome o tej nieszczęsnej przygodzie, oburza mię coraz więcej przeciwko jej sprawcy.
Żegnam cię, droga przyjaciółko; wracam do moich smutnych zadań, tem smutniejszych, iż pozbawionych jakiejkolwiek nadziei. Znasz pani uczucia z jakiemi pozostaję dla ciebie.
Wicehrabia de Valmont do Kawalera Danceny.
Zachodziłem dwa razy do ciebie, drogi kawalerze: ale odkąd porzuciłeś rolę kochanka dla roli zdobywcy serc, rozumie się samo przez się, iż stałeś się niewidzialnym. Twój służący zapewniał mnie, że wrócisz do domu przed wieczo-
- ↑ Ponieważ dalszy ciąg niniejszej korespondencyi nie rozwiązuje tej wątpliwości, uważano za stosowne pominąć list p. de Valmont (Przyp. aut.)
- ↑ Według francuskiego oryginału list ma numer CLV.