Strona:Piesni polskie i ruskie ludu galicyjskiego.djvu/049

Ta strona została przepisana.

Oj jakże meni,
moja mateńko,
mołodomu ne płakaty,
sam ja ne znaju,
i ne zhadaju,
i ne skażut lude,
jaka my dola bude.

W pieśni pod liczbą 30 przestrzega się naprzód zazulę (: kukułka, ptak poetycki, w pieśniach ruskich jak i w serbskich i w ogólności w sławiańskich wielką grający rolę :) żeby rano nie wylatała, żeby ją sokół nie porwał, ponieważ ją

zanese w temny lisonki
meży czorny hałońki,
tam budesz kowaty,
nikomu ne słuchaty.

Tak przygotowawszy uczucie dzieje się przechód; przestrzega się piękną Marunię, żeby rano nie wychodziła na nowe podsienie, bo tam na nią sam król (: pan młody :) zasiędzie i weźmie ją

do czużoji storonońki,
do czużoji matońki;
tam budesz płakaty,
nikomu pożałowaty.

W pieśni pod liczbą 41 łoś czując złą zimę, aż do wsi przybiégł; nie masz to przecię, jak lato:
czy łychaja, czy ne łychaja, ne bude jak liteńko;
Kasia czując złego świekra do stołu przypada; lecz choćby był i dobry, przecież nie będzie, jak ojciec:
czy łychoho, czy ne łychoho, ne bude jak bateńko,
W pieśni pod liczbą 42, już późny wieczór, miesiąc już zeszedł, każą się Kasi wybiérać do domu