Strona:Pietro Aretino - Jak Nanna córeczkę swą Pippę na kurtyzanę kształciła.djvu/51

Ta strona została skorygowana.

PIPPA: Oby Bóg zechciał tego, droga mamo!
NANNA: Przedewszystkiem, zechciej ty sama!
PIPPA: Oczywiście, że chcieć będę, moja droga mamusiu, moja złota mateczko!
NANNA: Moje chęci równie są gorące, a przytem mocno wierzę, że dalej zajdziesz, niż jakakolwiek faworyta Ojca Świętego! Już cię widzę w raju. Uważ więc, co mówić będę.
PIPPA: Cała się w słuch przemieniam.
NANNA: Pippo! Ludziom zawżdy mówię, że masz lat szesnaście; naprawdę masz ich już dwadzieścia, jak obszył.
Albowiem urodziłaś się wkrótce po conclave Leona i w tym samym czasie, gdy cały Rzym wrzeszczał: palle! palle![1], ja ryczałam w porodowej boleści. Och! Ach! Rety! Gwałtu!... Ażeby cię!
Przyszłaś więc na świat w chwili, gdy herb Medyceuszów przybijano do portalu Św. Piotra.

PIPPA: Oto jeszcze jeden powód więcej, abym czasu po próżnicy nie traciła! Opowiadała mi krewniaczka, Sandra, że świat chce teraz wiedzieć tylko o jedenasto, albo dwunastolatkach, inne zasię w rachubę nie idą.

  1. Jan Medyceusz, obrany papieżem w dniu 11 marca 1513 roku, przyjął imię Leona X. Palle, palle! (kule, kule!) — aluzja do herbu Medyceuszów. Równocześnie wykrzyk palle! był zawołaniem herbowem. Pochód do Lateranu był niesłychanie świetny. Nowoobrany papież wydał na tę uroczystość 100.000 florenów.