Strona:Pilot św. Teresy.djvu/017

Ta strona została uwierzytelniona.

Wyjazd tego drugiego brata wywarł na Bourjadzie głębokie wrażenie. Dla Bourjade'a był to żywy przykład poświęcenia, dla odjeżdżającego młodego człowieka urzeczywistnienie najświętszych i najśmielszych marzeń.
Od tego czasu w usposobieniu przyszłego „Pilota św. Teresy“ zachodzi wielka zmiana. Unika ludzi i chroni się w głębi ogrodu, gdzie wydrążył sobie sztuczną grotę; tam, niby jaki pustelnik, długie spędza godziny na pobożnych rozmyślaniach.
Któż mógłby zajrzeć do duszy zagłębionego w pobożnych medytacjach marzyciela? Któż mógłby odtworzyć obrazy, w ciszy ukrytej groty przesuwające się przez duszę tego młodzieńca?
Chęć służenia Wierze jedynej mogła się tu łączyć z wizjami krajów dalekich, które — któż wie? — może były wizjami zaświatów? Do jakich uniesień zdolna była ta dusza młoda a pełna wielkiej miłości? Długie godziny modłów serdecznych, ślubów nieodwołalnych rozżarzały ją tak, że gdy młodzieniec wracał znowu do ludzi, miał dla nich uśmiech dobry i jasny, ale słów bardzo niewiele.
Była to pora przyspasabiania się do bakalaureatu. Jest to pierwszy stopień uniwersy-