tecki we Francji, właściwie niewiele więcej niż nasz egzamin dojrzałości, a składa się z egzaminu piśmiennego i ustnego. Bourjade, młodzian nieprzeciętnych zdolności i wybitnej inteligencji, był zawsze pilny. Lecz naraz przestał się uczyć. Po zdaniu egzaminu piśmiennego miał przed sobą o wiele łatwiejszy ustny, który był jeno formą. Gdy jej zadośćuczyni, świat stanie mu otworem, i będzie mógł rozpocząć karjerę życiową...
Otóż to właśnie! Egzamin ten pociągnie następstwa, które mogą na zawsze przykuć duszę do powszednich prac tego świata. A młody Bourjade pogardza marnościami tego świata i niewoli jego nie chce. Nie zależy mu nietylko na zaszczytach i powodzeniu, ale nawet na wiedzy światowej i mądrości. Najważniejsze są dla niego obowiązki wobec Boga i duszy, którą przez pracę i czyny miłości w całości pragnie oddać Bogu.
Nadeszła chwila rozstrzygająca. Rodzina pyta Leona, czemu nie chce zdawać egzaminu. Młodzieniec z mocą podaje racje i powiadamia o swem postanowieniu. Rodzina oczywiście próbuje go od powziętego zamiaru odwieść, ale widząc jego natchniony zapał i nieugiętą wolę, poddaje się wyrokowi Opatrzności, przestaje
Strona:Pilot św. Teresy.djvu/018
Ta strona została uwierzytelniona.