Strona:Pilot św. Teresy.djvu/030

Ta strona została uwierzytelniona.

abyśmy za ich pośrednictwem rozpaliły Twą miłością całe rzesze biednych grzeszników.”
Cóż się dziwić, że te słowa głęboko zapadły w serce przyszłego misjonarza i że „Dzieje Duszy” stały się jego najukochańszą książką, z którą się nigdy nie rozstawał, ani w koszarach, ani w okopach, ani wśród Papuasów Oceanji.
Bourjade wiedział, że święta Terenia miała „brata duchowego”, młodego misjonarza, z którym korespondowała i którego wspierała modlitwami. W głębi swego czystego serca wierzył, że święta, gdyby żyła, nie odmówiłaby mu swej pomocy. Był jej przecie tak niezmiernie bliski duchem!
A wtedy w całej prostocie ducha rozpoczął z nią w „czarnych zeszycikach” korespondencję i obrał ją za swą patronkę, jej życie poświęcając. Jako hasło wypisał sobie z jej „Aktu oddania się Miłości Najłaskawszej na ofiarę zadośćuczynienia” następujący ustęp:
„Pragnąc, aby całe życie moje było jednym aktem doskonałej miłości, oddaję się na ofiarę zadośćuczynienia Twej miłości miłosiernej: wyniszczaj mnie bezustannie, przelewaj w serce moje strumień nieskończonej czułości, przepeł-