Strona:Pilot św. Teresy.djvu/033

Ta strona została uwierzytelniona.

jak pewnego razu Bourjade, już jako brygadjer na froncie, zaspał „rondę” i nawet nie starał się tego ukryć, nie zdając sobie sprawy, iż to zaniedbanie się w służbie w obliczu nieprzyjaciela jest przewinieniem bardzo poważnem i może mieć przykre następstwa. Kiedyindziej znów, gdy jechał na urlop, już jako oficer, bratu swemu młodszemu, również jadącemu z frontu do domu, dał swój płaszcz oficerski, aby go w ten sposób uwolnić od różnych formalności, jakim podlegali prości żołnierze. Jest to tem dziwniejsze, że najstarszy brat Bourjade'a, kapitan piechoty, oficer zawodowy, był żołnierzem z zamiłowania, jak wielu zresztą członków tej rodziny. (Paweł Bourjade, ranny zaraz na początku wojny, jak tylko się wyleczył, na własne żądanie został odkomenderowany na front i padł w Belgji.)
Czemu tyle miejsca poświęcamy roztrząsaniu zalet i wad Bourjade'a jako żołnierza? Cóż wspólnego może mieć służba wojskowa z pracą apostolską?
Z pracą apostolską wspólnego nie ma nic, ale rzuca bardzo ciekawe światło na charakter Bourjade'a.
Z armij wszytkich narodów, zwłaszcza z armji portugalskiej, hiszpańskiej, a przedewszyst-