Z listów, pisywanych do rodziny, niewiele możemy się o jego przejściach wojennych dowiedzieć. O wojnie nie pisze w nich zupełnie. Podobnie jak jego sławni poprzednicy św. Franciszek Ksawery i nasz bł. Wojciech Męciński nie opisywali egzotycznych krajów, w których pracowali, lecz pisali o duszach, tak i ten przyszły misjonarz nie kreśli obrazów wojny, lecz raczej opowiada o swoich stanach duchowych. Listy te tchną pokojem i pogodą wyrzeczenia się. Dopiero później po śmierci Bourjade'a w Nowej Gwinei ojcowie misjonarze znaleźli jego notatki z czasów wojennych i ogłosili je.
Z zapisków tych wynika, że Bourjade żył w okopach bardzo silnie duchowo. W jego komórce okopowej znajdowały się nieodstępne „Dzieje Duszy”, a oprócz tego broszura pod tytułem „Księża-żołnierze Francji”, w której na wstępie umieszczona była modlitwa, zatytułowana: „Pragnę umrzeć”. Modlitwa ta jest tak głęboka, a zarazem tak dobrze maluje stan umysłów księży-żołnierzy francuskich, a zatem i Bourjade'a, iż musimy ją przytoczyć.
Oto ona w przekładzie:
„Panie Jezu! Od tej chwili chętnie przyjmuję śmierć z Twych rąk boskich. Pragnę
Strona:Pilot św. Teresy.djvu/039
Ta strona została uwierzytelniona.