Z początkiem czerwca 1918 roku Bourjade został kawalerem Legji Honorowej. Jego krzyż zdobiło sześć palm. Sześć razy był wymieniony w rozkazie dziennym.
Z Wogezów przeniesiono eskadrillę, w której pracował Bourjade, do Szampanji, zamieniwszy wprzód Nieuporty na Spady. Tam Bourjade brał w lipcu 1918 r. udział w wielkiej bitwie, tak zwanej „Kaiserschlacht”, dlatego że toczyła się ona w „obecności” cesarza Wilhelma, który przebieg jej osobiście śledził, rozumie się, z odległości bezpiecznej. Podczas tej bitwy „Pilot św. Teresy” spalił w jednym dniu trzy nieprzyjacielskie balony. W parę dni później, kiedy atakował piąty zrzędu balon, został raniony w ramię. Wywieziony do Epernay po miesiącu wrócił na front, mimo iż lekarze przepisali mu najmniej trzymiesięczny wypoczynek.
Łatwo się domyślić, że Bourjade, choć przez wszystkich szanowany i podziwiany, nie miał przyjaciół. Swoim zwyczajem trzymał się od ludzi zdaleka. Ale w eskadrilli, w której służył, znalazł przypadkiem nietylko towarzysza i przyjaciela, lecz zarazem człowieka ze swojej