więcej im się podoba, gdy się uczeszą tak, że fryzura wygląda, jakgdyby każdy włos sterczał zosobna, a całość podobna jest do wielkiej, czarnej glorji, okalającej głowę i twarz.
Nic nie wiemy o pochodzeniu tej rasy, tak prymitywnej, tatuującej się tak dziwacznie, której religja ogranicza się do kilku fetyszystowskich obrzędów, mających na celu odpędzenie złych duchów. Etnologowie studjują to zagadnienie, ale bez poważniejszych wyników. Pewne jest tylko to jedno, że nigdy jeszcze nie było rasy, tak zupełnie różniącej się od naszej, bardziej od nas oddalonej i bardziej obcej. Cywilizacja jej stoi na tem samem miejscu od tysięcy lat i nie postępuje ani o krok, Papuasom zaś ani nawet na myśl nie przyjdzie starać się pchnąć ją naprzód.
E. Granger pisze o Pauasach[1] w „Nouvelle Géographie Universelle”:
„Mieszkańcy tych okolic zaliczają się do najbardziej zacofanych na kuli ziemskiej. Wielu z nich pozostało w okresie cywilizacji z epoki kamienia gładzonego. Ludy, objęte zbiorową nazwą Papuasów, nie tworzą jednolitej całości. Różne plemiona w głębi wyspy prowadzą ze sobą wojny aż do wytępienia. Jeńców morduje się. Najulubieńsza potrawa krajowa składa się
- ↑ Błąd w druku; powinno być – Papuasach.