Bądź nią i w sercu mém, co ukochało
Przeczuj że ramię co ciebie wskazało
Na raj zostało!
Gdy śmierć użali się nad życia drzewem
Dusza do ciebie poleci ze śpiewem
Jednym powiewem!
I wtenczas duch mój ciebie posteruje
Ku twemu słońcu w sferach pożegluje,
Które przeczuje!
Tam czas i przestrzeń już będzie nieznana
A koléj niebios bez końca świetlana,
O świcie rana!
O zabierz wszystko! ale daj mi światy
O które w walce ma dusza się rwie,
Czy mi dasz szczęście strojne w pieśni kwiaty,
Czy zeszlesz boleść strojną w czarne szaty
Byle ma miłość niezagasła mnie!
O jeźli chcesz mnie w roskoszy zanurzyć
Ty pra potęgo która świat odmładza,
Niedaj ogniowi miłości się znurzyć
Daj mu się twojéj wszechmocy zasłużyć,
Niech wiecznie w niebo lecąc się odmładza!