Strona:Piołuny.pdf/23

Ta strona została przepisana.

Choć tak daleko — złammy ręką ducha,
Oby tak jarzmo łamać — do okrucha!...
O łam się sercem jak wygania chlebem,
Prócz Polski — nic tak niemamy pod niebem!
Ale jak słaby ten opłatek biały
Może się Bogiem stać!... wstrząsnąć świat cały,
Tak my nie marnie cierpim o téj chwili,
Jużeśmy grzechy krwawo odkupili!...
Cierpieniu temu ludzkość dziś na imię,
I w sprawie Polski, przyszłość świata drzymie!
Ha! Niechże zbudzi ja trąba anioła!
Trwajmy!... nim straszny piorun ja powoła!...
My co ojczyzny nigdy nie widzieli!
Chyba jéj święty cień po nad kołyski
Nasze wiejący w śnieżnéj Tatrów bieli,
Z błogosławiéństwem i gwiazdą na czole
Niosący jako poprawę — niewolę…
Albo w młodości ranku, w gromów błyski
Strojny — olbrzymi! w niewoli niedzielę
W święto powstania wiejący na czele,
Biorący w chwały śmiertelne uściski!...
Jednak ojczyznę w każdém serca biciu,
Czujem — w kolebce — trumnie — w śmierci — w życiu!
I w każdéj męce, co boląc nieboli —
Ducha jéj czujem w jasnéj aureoli,
Ci co śpią w trumnach, czekają tam wszyscy
Czy już dziedzice ich mąk lądu blizcy,