Strona:Piołuny.pdf/47

Ta strona została przepisana.

Lecz już pierwsza na zegarze,
A, kysz! A spać gospodarze!
Felicissima notte!
Świeca nie chce się zapalić,
Próżno płaczą łzy woskowe,
Za to nie chce przestać palić
Się to serce wulkanowe;
Jak wymowny wzrok dziewicy,
Przy pochodni i przy świecy!
Felicissima notte!
On do serca dłoń przyłożył,
Niemą wieczność patrzy na nią,
Ona trwożną, drżącą łanią,
Do której się strzelec złożył —
Druga!... senno już chłopczynie,
Kładę się na mandolinie…
Ona rzekła: Tyś szyderca;
On: tyś tyran mego serca,
Więc przykujem złego drucha
Do niezabudek łańcucha!
Cha! cha! chi! chi! Pieją kury!
Drze się nocy płaszcz ponury,
Felicissima notte!
Ale zorza się już krwawi,
Za matką nocą się łzawi,
A za córką gra poranek
Falą kłosów — jak kochanek,