Strona:Piołuny.pdf/51

Ta strona została przepisana.

Ty skowronków dziedziczko,
Nezabudek siostrzyczko.
Niech ten wachlarz się schyla
Jako skrzydło motyla
Na twe śnieżne ramiona,
A ilekroć się łona
Twego dotknie tajemnie,
Niech całuje ode mnie!...


III.
Dla Polykratesa.

Gdy się przy sercu twojém wiolonczela
Kochanka twoja, namiętnie rozszlocha,
Do samotnego serca przyjaciela
Poszlij jéj tony — on je zna, i kocha —
Jak stado ptaków wędrownych powita,
Każdemu pieśnią na pieśń się odzowie;
Jak tęczę wspomnień o przeszłość zapyta,
Chociaż wspomnienia, przeszłości są wdowie!
Czasem na most ten, pójdź łukiem rzucony,
Nad szumem rzeki w bluszczach skołtuniony,
Przy czarnéj bramie trupich głów, cmętarza,
Przy nizkiéj chatce rudego grabarza...
I wspomnij noc, gdy na ten most przypadkiem
Zaszliśmy w północ po tak świetnym balu,
I na poryczy jego (wszak śmierć świadkiem!?)
Siedliśmy spocząć jeszcze pełni szału...