Strona:Piosnki i satyry (Bartels).djvu/045

Ta strona została uwierzytelniona.
PIOSNKA TADEUSZA.




Każecie mi śpiewać, muszę,
Choć nie to mi teraz w głowie,
Jakiś ciężar gnębi duszę,
Ciężar co się smutkiem zowie!
Próżno na siebie przywdziewam
Strój maskowy, cierpi dusza,
Ale chcecie, więc zaśpiewam,
Spiewać będę Tadeusza!

Niech ten spiewa, kto szczęśliwy
Ma na ziemi spiewać komu,
Niech spiewa komu życzliwy
Los zapewnił szczęście w domu.
Ja samotny, komuż będę
Spiewać, w sercu taka susza,
Ale chcecie, więc usiędę
I zaspiewam Tadeusza.

Tadeusz miał dobrą żonę,
Której cnota była wianem,
Miał zagrodę ulubioną
I szczęśliwy był swym stanem;
Mały posiew i zbiór mały
Jedna tylko jabłoń, grusza,
Krówka, koń i wół to cały
Był majątek Tadeusza.

Rano wstać, dziękując Bogu,
Pocałować dobrą żonę,
Pójść na pole, lub do stogu,
Złożyć sianko zgromadzone;