Strona:Piosnki i satyry (Bartels).djvu/056

Ta strona została uwierzytelniona.

Achu, achu, Boża kara!
Nikt się o panny nie stara,
Achu, achu, z tych danserów
Na lekarstwo epuzerów!

Kiedyś, jakem była młodą,
Rychtyk byłam taką samą,
Po balach, tąż samą modą
Włóczyłam się z moją mamą!
Achu, achu, lecz wytrwała
Mama za mąż mię wydała!
Achu, achu, żebym to ja
Tak umiała, pani moja!