Strona:Piosnki i satyry (Bartels).djvu/066

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdzież mieszkać ty pragniesz? Na wsi. — A ja w mieście,
Ale tylko dużem; w Paryżu, a wreszcie
Choćby i w Warszawie, byle teatr, bale,
Spacery, zabawy.... Wsi nie lubię wcale!
— Ja zabaw nie pragnę, dla mnie dość schronienia,
I tej ciszy wiejskiej pełnej upojenia,
Wśród cudnej natury, pod niebem wspaniałem,
Byle obok niego, — byle z ideałem!

W lat piętnaście potem panienki widziałem,
Każdę poosobno z swoim ideałem.
Ideał Maryni łysy jak kolano,
Kłócił się z małżonką, że go budzi rano;
Zosi zaś ideał krótki i brzuchaty
Gderał, że nie w porę dała mu herbaty,
Ona go nawzajem nazwała cymbałem.
Trudna to doprawdy rzecz być ideałem!