Co tu robić? co tu robić? trzech mię chłopców kocha,
Każden równie przyzwoity, jak miły z pozoru,
A chociaż nie jestem wcale głupia ani płocha,
Nie umiem pomiędzy nimi raz zrobić wyboru;
Serce moje wśród ciągłego tam i tam wahania
Na trzy strony, sama widzę, zarówno się skłania.
I zwykle nie kocham wcale Augusta i Jasia,
Kiedy patrzę na wąsiki i bródkę Ignasia.
Co tu robić? — bo w ślad za tem powiem co się dzieje:
Jaś głosem swoim najczulszym, i jasnem spojrzeniem
Mówi mi serca swojego troski i nadzieje;
Słuchając każde słóweczko ust mych z upojeniem;
Wyraz twarzy, zwłaszcza oczy, tak ma wtedy śliczne
A to wszystko co mi mówi tak jest poetyczne.
Że nie mogę wcale kochać Gucia i Ignasia,
Kiedy słucham miłej mowy poczciwego Jasia
Co tu robić? — jużem panią mojego uczucia,
Jego kocham, zapominam że są inni w świecie,
Póki licho nie przyniesie bogatego Gucia
Na ślicznym angielskim koniu, lub w kabryolecie.
Bo ten prawi mi, pokusa, po całych godzinach
O pałacach, diamentach, perłach i rubinach
A więc mogęż jeszcze kochać — ja, dziewczyna pusta
Czy Ignasia — czy też Jasia — gdy słucham Augusta?