Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/112

Ta strona została przepisana.

nej rozwiązłości moralnej barbarzyńców. Przeciwnie — możemy tylko podziwiać głębokie zasady moralne, wypracowane we wczesnych okresach spólnoty wiejskiej. Znajdujemy je w tercynach wallijskich, w legendach o królu Arturze, w komentarzach do prawa brehońskiego, w starych legendach germańskich i wreszcie w przysłowiach barbarzyńców spółczesnych. George Dasent we wstępie do „The Story of Burnt Njal“ zupełnie trafnie w sposób następujący streszcza moralność normańską, ujawniającą się w Sagach:
„Czynić to, co czynić należy, otwarcie i jawnie, nie lękając się ani wrogów, ani nieprzyjaciół, ani przeznaczenia; ...być swobodnym i śmiałym we wszystkich przedsięwzięciach; być szlachetnym i wspaniałomyślnym względem swych krewnych przyjaciół; być surowym i groźnym względem nieprzyjaciół (względem tych, którzy podlegają lex talionis), lecz nawet względem nich wypełniać wszystkie zobowiązania... nie być wiarołomcą, ani plotkarzem ani oszczercą. Nie mówić o człowieku nic takiego, czego nie możnaby mu powtórzyć w oczy. Nie odpędzać od swych drzwi proszącego o jadło lub schronienie, choćby to nawet był nieprzyjaciel“.
Podobne, lub nawet wyższe jeszcze zasady moralne przenikają poezję epiczną i tercyny wallijskie. „Postępować łagodnie i podług zasad sprawiedliwości, nie mając względu ani na przyjaciół ani na nieprzyjaciół, naprawiać krzywdy wyrządzone“ — oto najwyższy obowiązek człowieka; „zło to śmierć, a dobro to życie“ — woła poeta prawodawca. „Świat oszalałby, jeślibyśmy nie dotrzymywali przyrzeczeń, wypowiedzianych wargami“ — powiada prawo brehońskie. Podobnie skromny szaman Mordwinów północnych ustanawia zasadę: „pomiędzy sąsiadami krowa i szkopek są własnością spólną“; uczy on także, że „krowę doić należy dla siebie samego i dla każdego, kto mleka zażąda“; — „ciało dziecka czerwieni się od uderzeń, a twarz bijącego czerwieni się od wstydu“ — i t. d. Niejedną stronicę moglibyśmy wypełnić takiemi zasadami, głoszonemi i przestrzeganemi przez „barbarzyńców“.
Należy tu zwrócić uwagę jeszcze na jedną właściwość starej spólnoty wiejskiej. A jest nią stopniowe rozszerzanie koła ludzi, objętych poczuciem solidarności. Nietylko plemiona łączą się w szczepy, lecz również szczepy — pomimo nieraz różnego pocho-