Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/119

Ta strona została przepisana.

kie wysiłki możliwe i nie cofały się przed żadnemi ofiarami, byleby tylko przyjść z pomocą nieszczęśliwym — nie domagając się przytem żadnego spółdziałania rządowego, ani bynajmniej nie skarżąc się. Uważali to za swój obowiązek naturalny. I gdy pomiędzy osadnikami europejskimi trzeba było uciekać się do najrozmaitszych środków policyjnych w celu zapobiegnięcia kradzieżom i nieporządkom, wywoływanym przez taki napływ cudzoziemców, na terytorjum kabylskiem żadne tego rodzaju środki nie były potrzebne. Dżemmy nie potrzebowały ani pomocy, ani opieki z zewnątrz.
Wspomnę tu jeszcze o dwóch szczególnych znamionach kabylskich; mianowicie — o anaji, czyli o opiece, którą otoczone są studnie, kanały irygacyjne, place targowe, niektóre drogi i t. p. na wypadek wojny i o tem, co nazywa się sof. Anaja — to szereg instytucji, mających na celu zarówno zmniejszenie szkód, wyrządzonych przez wojnę, jak zapobieganie konfliktom. Tak np. plac targowy jest anaja, jeśli znajduje się na granicy i jest miejscem spotkania Kabylów z cudzoziemcami. Nikt nie ośmiela się zakłócić spokoju na takim targowisku i jeśli zdarzy się waśń, jest ona natychmiast uspokajana przez obecnych tam cudzoziemców. Droga, wiodąca do wsi od źródła skąd kobiety noszą wodę, również jest anaja w czasie wojny; przykładów takich możnaby podać więcej. Co się tyczy sof, jest to bardzo rozpowszechniona forma zrzeszenia, pokrewna średniowiecznym gildjom i Bürgschaltom, a także zrzeszeniom pomocy wzajemnej dla celów najrozmaitszych — umysłowych, politycznych lub rozrywkowych — którym nie może zadość uczynić miejscowa organizacja wiejska, klanowa lub związkowa. Sof nie zna granic kraju; członkowie jego pochodzą z najrozmaitszych wsi, a nawet z pośród cudzoziemców; stowarzyszenie opiekuje się swym członkiem w najrozmaitszych okolicznościach życia. Jets to próba dopełnienia zrzeszeń terytorjalnych przez zrzeszenia pozaterytorjalne, dające wyraz pokrewieństwom i spólnotom, istniejącym poprzez granice. — Widzimy więc, że międzynarodowe zrzeszenie upodobań i poglądów indywidydualnych, uważane za szczególne znamię życia spółczesnego, sięga swem pochodzeniem do starożytności barbarzyńskiej.
Górale kaukascy dostarczają tutaj również przykładów ciekawych. Prof. Kowalewski, badając obyczaje Osetyńców — ich