Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/120

Ta strona została przepisana.

„wielkie rodziny“, gminy i pojęcia prawne — miał możność w swem dziele Sowremiennyj obyczaj i drewnieje prawo“ przeprowadzić paralelę pomiędzy podobnymi urządzeniami u różnych barbarzyńców i w ten sposób sięgnąć do źródeł feudalizmu. Badając inne szczepy kaukaskie, możemy zajrzeć w dzieje narodzin spólnoty wiejskiej, a mianowicie w ten okres, kiedy nie opierała się na spólnem pochodzeniu, na plemieniu, lecz stanowiła dobrowolny związek oddzielnych rodzin Miało to miejsce w niektórych wsiach Chewsurów, którzy składają przysięgę „spólnoty i braterstwa“. W innej części Kaukazu, w Dagestanie, widzimy rozwój stosunków feudalnych pomiędzy dwoma plemionami, podczas gdy w obydwóch zachowały się jednocześnie spólnoty wiejskie (a nawet szczątki klas rodowych); daje to nam przykład tych form, które rozwinęły się we Włoszech i w Galji po zawojowaniu tych krajów przez barbarzyńców. Lezginowie, będący zwycięzcami, panującymi nad wsiami gruzińskiemi i tatarskiemi w obwodzie Zakatalskim, bynajmniej nie poddali ich panowaniu rodzin poszczególnych; utworzyli oni klan feudalny, obejmujący dzisiaj dwanaście tysięcy gospodarstw w trzech wsiach, i posiadają spólnie nie mniej niż dwadzieścia wsi gruzińskich i tatarskich. Zwycięzcy podzielili ziemię pomiędzy klanami, a klany podzieliły ją równo pomiędzy rodzinami; nie mieszali się jednak do dżemmy, swych poddanych, przestrzegających wciąż jeszcze zwyczajów, opisywanych przez Juljusza Cezara: Dżemma co rok decyduje, jaka część spólnej ziemi ma być uprawiana i część ta dzielona jest pomiędzy wszystkie rodziny, przyczem oddzielne działki wyznaczane są losem. Warto tu zaznaczyć, że jakkolwiek pomiędzy rodzinami (posiadającemi ziemię na własność prywatną, a chłopów pańszczyźnianych spólnie), jest dużo proletarjuszy, niema ich pomiędzy pańszczyźnianymi chłopami gruzińskimi, wciąż jeszcze spólnie dzierżącymi ziemię. Co się tyczy prawa obyczajowego górali kaukaskich, jest ono niemal takie same, jak prawo longobardzkie lub salickie frankońskie, i poznanie się z niem może nam wyjaśnić niejeden ciemny rys procedury sądowej dawnych barbarzyńców. Jako ludzie bardzo wrażliwi, czynią oni wszystko, co mogą, aby uniknąć waśni, kończących się tragicznie. Tak np. Chewsurowie dla bardzo błahych powodów chwytają za miecze, jeśli jednak stanie między nimi kobieta i