Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/136

Ta strona została przepisana.

danie bynajmniej nie błahe w tym czasie epidemji — winni także odprowadzić go do kościoła i na cmentarz. Po śmierci brata muszą zaopiekować się w razie potrzeby jego dziećmi; wdowa niejednokrotnie stawała się siostrą gildji.
Te dwa znamiona główne występowały we wszystkich bractwach, zawiązywanych dla jakiegobądź celu. Zawsze członkowie uważali się nawzajem za braci i nazywali się braćmi i siostrami, wszyscy też byli równi wobec gildji. Często posiadali spólnie jakiś majątek (bydło, ziemię, budowle, miejsca kultu lub spólną kasę). Wszyscy bracia przysięgali, że zaniechają wszelkich waśni dawnych; i, nie zobowiązując się, że nigdy kłócić się nie będą, przestrzegali, aby żadna waśń nie zwyrodniała w zemstę krwawą lub w sprawę sądową, wytoczoną przed sądem zewnętrznym — nie przed sądem braterskim. Jeśli zaś jaki brat był wciągnięty w kłótnię z człowiekiem, stojącym poza gildją, gildja pomagała mu w złem i w dobrem, bez względu na to, czy był on niesłusznie posądzonym o napaść, czy też rzeczywiście był napastnikiem, gildja spółdziałała w załagodzeniu całej sprawy. Bracia stali przy nim z pomocą póty, póki sprawa nie dotyczyła zarzutu napaści podstępnej — w tym ostatnim wypadku uważana była za wyjętą z pod prawa. Jeśli krewni człowieka pokrzywdzonego chcieli mścić się, bractwo dostarczało swemu członkowi, znajdującemu się w niebezpieczeństwie, konia, na którym mógłby uciec, lub czółna, pary wioseł, albo też noża i krzesiwa: gdy pozostawał w mieście, towarzyszyło mu dwunastu braci dla obrony; jednocześnie zaś bractwo czyniło zabiegi w celu ułożenia się o rekompensatę. W razie potrzeby stawali w sądzie jako świadkowie i zeznawali pod przysięgą, jeśli zaś uznany został za winnego, ochraniali go przed ruiną ostateczną, przed niewolą, grożącą mą za niewypłacenie rekompensaty, i rekompensatę tę wnosili za niego: ciężar ten ponosili wszyscy członkowie bractwa, zupełnie tak samo, jak dawniej ponosili go wszyscy członkowie „rodu“. Jedynie gdy brat sprzeniewierzył się swym braciom gildyjnym, lub innym ludziom, bywał on wypędzanym z bractwa z imieniem nicponia. („With a Nothing’s name“).
W średniowieczu tylko napaść podstępna uważana była za morderstwo. Zemsta krwawa, dokonana jawnie, była sprawiedliwo-